wtorek, 9 września 2014

Avon Solutions Truly Radiant - recenzja.

Nigdy nie byłam zwolenniczką zakupów katalogowych. Jak pewnie większość kobiet wolę dotknąć, obejrzeć, powąchać i wtedy zdecydować czy kupić dany produkt. Mimo tego miałam zawsze swoich ulubieńców ze sprzedaży katalogowej. Jeden z nich to krem marki Avon z serii Solutions Truly Radiant. Świetny krem koloryzujący, o którym zapomniałam na kilka lat. Kiedy kilka miesięcy temu wpadł mi w ręce katalog Avon postanowiłam znowu go zamówić-zbliżało się lato,a ja bardzo chciałam mieć coś wyrównującego koloryt cery. I wtedy trafiłam na resztę serii. Zamówiłam, stosowałam i dziś opowiem o swoich doświadczeniach z tymi kosmetykami.



W skład mojego zestawu wchodzą :
-krem rewitalizująco-rozświetlający na dzień z SPF15,
-emulsja naprawcza na noc,
-odżywczy żel pod oczy "Blask nawilżenia"
-koloryzująco-nawilżający krem na dzień z SPF 20,
-5-minutowa kuracja rozświetlająca,
-rozświetlające ampułki z witaminą C.
Skupiłam się na kosmetykach wyrównujących koloryt cery i rozświetlających bo na tym mi zależało najbardziej. Jedynie żel wybrałam nawilżający,mimo cieni pod oczami. To bardzo delikatne miejsce,wolałam skupić się na nawilżeniu. Producent obiecuje nam głownie to(opis stąd):
Zawiera wyciąg z aronii, który odżywia i nadaje skórze promienny, zdrowy wygląd.
Działanie:
- od wewnątrz - dzięki bogatej w witaminy i minerały aronii odżywia skórę i wspomaga odnowę komórkową, przywracając skórze wygląd,
- od zewnątrz: technologia Optic Pearls - dzięki odbijającym światło mikrodrobinkom sprawia, że natychmiast po użyciu niedoskonałości skóry są mniej widocznemu a cera wygląda na zdrową, pełną blasku. 
W przypadku żelu pod oczy to(opis stąd):
Kojący żel sprawia, że skóra okolic oczu wydaje się odświeżona, nawilżona i ożywiona.
Dzięki formule żelu przyjemnie schładza okolice oczu i dobrze się wchłania. 

Zacznę od tego jak stosuję te kremy. Rano po przemyciu twarzy wodą micelarną nakładam żel pod oczy delikatnie go wklepując. Czekam chwilę aż się wchłonie, aplikuję ampułkę omijając okolice oczu. Kolejną warstwą po wchłonięciu ampułki jest krem rewitalizująco-rozświetlający na dzień z SPF 15. Wieczorem nakładam tylko żel pod oczy i emulsję na noc. Krem koloryzujący stosuję w lato zamiast podkładu lub pod makijaż. Natomiast 5-cio minutowa kuracja rozświetlająca to forma maski peelingującej, którą wykonuję 2-3 razy w tygodniu z samego rana-trzymam  ją na twarzy 5 minut, po czym zmywam dokładnie masując. Później woda micelarna i to,co pisałam wyżej ;) Po kilku dniach pokochałam tę serię. 
Konsystencję przedstawiam na zdjęciu (w w/w kolejności):
Zacznę od żelu pod oczy. Odbiegłam od reszty serii i nie żałuję. Jest świetny! Szybko się wchłania, świetnie nawilża, nie zostawia nieprzyjemnego filmu pod oczami, nie klei się, jest bardzo wydajny i nie szczypie w oczy, mnie nie uczulił. Dobrze go włożyć do lodówki pół godziny przed użyciem,przyjemnie chłodzi :-) 
Krem rewitalizująco-rożswietlający na dzień z SPF 15 to bardzo przyjemny, ładnie pachnący krem o lekkiej konsystencji. Ładnie się rozprowadza, szybko wchłania pozostawiając przyjemne uczucie na buzi. Nie klei sie, ładnie wygląda na nim makijaż jeśli nałożymy go tylko na ten krem. Ma takie maleńkie,niezauważalne wręcz drobinki, które pięknie rozświetlają twarz. Jest wydajny.
Emulsja naprawcza na noc to niestety najmniej wydajny kosmetyk z tej serii,co nie oznacza, że nie wydajny w ogóle ;) Może to też tylko moje odczucie,bo kosmetyk na noc nakładam zazwyczaj grubszą warstwą. Ładnie pachnie,klei się troszkę ale nie przeszkadza to jakoś mocno i jest odczuwalne kilka minut bo ta emulsja wchłania się dłużej niż reszta serii. Za to rano...efekt jest świetny :) Buzia jest gładka,miła w dotyku, wygląda świeżo i promiennie. 
Rozświetlające ampułki z witaminą C-moja twarz jeszcze nigdy nie była tak aksamitna jak po wmasowaniu zawartości tego złotka. Bardzo dobrze się rozprowadza, szybko wchłania i pozostawia natychmiastowy efekt rozświetlenia i promiennego wyglądu. Do tego ten aksamitny dotyk potęguje mój zachwyt :) Na zdjęciu nie jest otwarta, ma taki szary,dość nieprzyjemny dla oka kolor. Za to pachnie cudownie a jej zawartość bez problemu starcza na całą twarz. Stosuję ją tylko rano i zdecydowanie dla mojej cery jest to wystarczająca dawka.
Koloryzująco-nawilżający krem na dzień z SPF20. To właśnie on mnie skłonił do zakupu tej serii. Jednocześnie bardzo zawiódł bo pamiętałam jego "starszego brata". Myślałam, że zmieniło się tylko opakowanie. Niestety krem jest dużo rzadszy i w porównaniu do poprzednika efekty są gorsze. Koloryzuje, to fakt. Ale tamten lepiej dostosowywał się do koloru cery. Ten bardzo ciemnieje. Zostawia troszkę nieładne plamy w strefie T. Niełatwo rozetrzeć też granicę,a przecież to nie podkład. Poza tym świecę się po nim z daleka,zmatowienie konieczne,a tego nie było przy jego starej wersji. Używam go w minimalnych ilościach bo świetnie nawilża,ale tęsknię za jego poprzednikiem.
Ostatni produkt to coś,co powinna mieć każda z nas. 5-minutowa kuracja rozświetlająca naprawdę działa. Używam jej więcej w strefie T. Nie szczypie przez te 5 minut, nie spływa, nie przeszkadza. Zapach nie jest zbyt nachalny, więc to duży plus przy konieczności zrobienia maski.Zmywając masujemy twarz bo to troszkę "dwufazowy peeling" ;)  Efektem jest natychmiastowo wypoczęta i rozświetlona twarz. Po raz kolejny drobinki są zbawienne. Po nieprzespanej nocy w połączeniu z żelem, ampułką i kremem czynią cuda!

Po połączeniu tych kosmetyków i regularnym stosowaniu obietnice producenta w większości są prawdziwe. Koloryt jest odrobinkę bardziej wyrównany, rozświetlenie na piątkę, nawilżenie również. Podsumowując-z czystym sumieniem polecam te kosmetyki każdej, która chce by jej wyglądała na wypoczętą, zdrową, promienną i pięknie rozświetloną. Nawet tym największym przeciwniczkom kosmetyków z katalogu. 
Używałyście czegoś z tej serii lub innych Avon Solutions? 
M.



Na koniec przypomnienie! Juz jutro rozwiązanie konkursu na naszym profilu Fb : Polub nas :) . Klikajcie "lubię to", udostępniajcie nasz profil lub/i adres bloga na swojej osi czasu lub/i blogu. Jutro losowanie i ogłoszenie zwycięzcy :) Do wygrania balsam do ust EOS oraz nagroda niespodzianka....no właśnie,zgadnie ktoś co jest drugą nagrodą? Życzymy powodzenia :-)




40 komentarzy:

  1. Dawno temu miałam solution ale troche inny i lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko tej serii używałam, ciekawa jestem tej zielonej ;)

      Usuń
  2. Proponuje dodac gadżet "obserwatorzy" inaczej nie będę mogła Cię zaobserwować :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tych kosmetyków, choć z Avon miałam kilka rzeczy. Też nie jestem fanką zamawiania przez katalog bądź internet, bo boję się, że otrzymam coś z czego nie będę zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego trzeba w takich przypadkach dzwonić po znajomych, żeby sprawdzić :):):):)
      A odnośnie zakupów przez Internet niebawem będzie post :)

      Usuń
  4. Miałam tonik - jak dla mnie bubel nic nie robił, a teraz jeszcze powoli wykańczam krem i powiem szczerze, że byłby świetny, ale niestety wysypuje mnie po nim :(

    OdpowiedzUsuń
  5. I kolejny przykład na to jak zróżnicowane są opinie :)
    Nie sadzilabym nigdy, że może powodować jakieś zmiany,zaskoczylas mnie. Dziekujemy za odwiedziny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z kosmetyków Avon mam tylko mgiełkę, peeling do ciała i balsam. Tych produktów nigdy nie miałam. Ale ten kremik i ampułki chętnie bym wypróbowała :). Na FB strona udostępniona, ale niestety nie ma nigdzie odnośnika do wiadomości prywatnej więc nie jestem w stanie wysłać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ampułki polecam zdecydowanie. Zresztą jak wszystko,ale podejrzewam, że one same też zostawią przyjemny efekt.
      Co do Fb- dziękujemy, proszę również polubić, może wtedy uda się wysłać wiadomosć :)

      Usuń
  7. Uwielbiam kosmetyki z Avonu, chyba bardziej niż z Oriflame, zawsze coś zamawiam. Tonik, krem, peeling, maseczkę. Ostatnio zamówiłam Tusz do rzęs Mega Effects oraz peeling i maseczkę z chińskim żeńszeniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat z Oriflame uwielbiałam kiedyś perfumę Nothern Lights, niestety wycofali. Nigdzie nie znalazłam nawet podobnej. A katalogi jak pisałam-rzadko,ale mam ulubieńców ;)

      Usuń
  8. Przyznam, że nie znam tych kosmetyków. Po za tym fanką tych z Avonu nie jestem, miałam kilka niby rożnych marek i każdy mnie podrażniał. Boje sie od nich brać kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się jeszcze nie zdarzyło mieć podraznien przez jakikolwiek ale pozostaje nieufna ;) W tym przypadku akurat zaufałam i nie żałuje :)

      Usuń
  9. Ja z Avonu lubię tylko perfumy jak na razie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapachy ładne ale trwałość pozostawia wiele do życzenia ;)

      Usuń
  10. Ja też nie jestem zwolenniczką kosmetyków katalogowych i mam tylko kilka lubianych produktów Avon :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie-np.kulki brązujące lub niektóre produkty Planet Spa :)

      Usuń
  11. Ja z Avonu ostatnio kupiłam perfum i jestem zadowolona! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak wyżej pisałam-zapachy mają piękne, ale trwałość jest słaba. Szybko wietrzeją. Zapewne są wyjątki,może ja nie trafiłam :)

      Usuń
  12. Ja nigdy jeszcze nie miałam kremów i tego typu produktów z avonu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się zagłębić, może akurat coś wpadnie w oko i się sprawdzi :)

      Usuń
  13. Kiedyś miałam krem na dzień z tej serii i był całkiem ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak ktoś :) Akurat ten na dzień z SPF 15 jest baaardzo lekki i przyjemny :)

      Usuń
  14. Żel pod oczy jest ekstra :) Bardzo rozjaśnił moje cienie pod oczami :)
    Kinga tu-i-tam-pedzel-mam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że i ja uzyskam ten efekt na tyle widoczny żeby mnie zadowolil :)

      Usuń
  15. Akurat z tej serii krem jest jedynym szczęśliwcem, który mnie uczulił. I to bardzo szybko :/

    OdpowiedzUsuń
  16. Ogromnie mi milo, bo ja poznalam troche kremow AVONU poniewaz moja sasiadka kilka mi ich podarowala, jest przedstawicielka AVONU, sa naprawde swietne. Przynosi mi czesto, przerozne nowosci, ale tego nie znam, Zaciekawily mnie ogromnie te kremy i chetnie je wyprobuje, szczegolnie: rozswietlajace ampulki i wit.C, a takze emulsja naprawcza na noc. Dziekuje bardzo za pokazanie tych kremow i serdecznie pozdrawiam:):)

    P.S. Ja tez jestem zwoleniczka kupowania katalowego, ostatnio Yves Rocher, ale chyba warto co jakis czas zmieniac kremy...Po tej ciekawej i rzetelnej rezenzji na pewno wyprobuje :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszymy się, że moglysmy pomoc. Najmilszego dnia<3 :)

      Usuń
  17. Krem koloryzująco-nawilżający bardzo lubię i używam zamiast podkładu gdy moja cera jest w dobrej kondycji + korektor i naprawdę fajnie się sprawdza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy jest w dobrej kondycji i z wyrownanym kolorytem, jego poprzednik zadowalal się za to znosna kondycja cery i dzialal cuda,ale dobry i ten :) Zawsze to "lzej"" na twarzy :-)

      Usuń
  18. fajnie że się sprawdził ;) ja jeszcze nie zamówiłam nic z avonu ale coraz bardziej kusi mnie ta firma ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto sprawdzic jedną rzecz ( szczegolnie polecam ampulki) a wtedy sama się przekonasz czy warto :):):)
      Dziekujemy za odwiedziny,milego dnia! :)

      Usuń
  19. Już dawno nie korzystałam z kosmetyków pochodzących z Avon
    http://aneczkaa123.blogspot.com/2014/09/moje-propozycje-ze-sklepu-sheinside-i.html

    OdpowiedzUsuń
  20. rzadko sięgam po kosmetyki tej firmy, ale zaciekawiła mnie ta seria ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo nam milo,ze recenzja okazala sie pomocna :)

      Usuń
  21. Przyznam szczerze, że zainteresowałaś mnie tą serią z Avonu :) Muszę się jej bliżej przyjrzeć :)

    OdpowiedzUsuń